Dzisiaj czuję że się kurwa rozpadam.Nie to żebym była na różowej chmurze w ostatnim okresie ale dzisiaj czuję jakbym spadła z łomotem na mokrą ziemię.Rano siedziałam w łazience i wyłam.Każda czynność to wspinaczka na Mount fucking Everest.Pewnie ma na to wpływ jedno wydarzenie ale zastanawiam się że skoro drobne sprawy tak ściągają mnie w dół to jak sobię poradzę z prawdziwymi wyzwaniami,stratami.Nie wiem jak dalej żyć.W ostatnim czasie chyba tworzyłam nierealne wizje swojego życia.Dzisiaj dopadła mnie rzeczywistość.Pojechałam do sklepu po fajki i myślałam o butelce. Żeby już nie myśleć,nie czuć,z daleka od bólu.Przykryć się niebytem jak ciepłym kocem.Nie mówić nikomu.Butelki nie kupiłam ale myśli pozostały.Boję się że jeżeli tym razem zacznę chlać to już bedzie koniec,że się poddam. I że wszystko co osiągnęłam dzięki zdrowieniu zniknie bezpowrotnie.Tylko nie wiem jak dalej żyć.Dzień 60.
Lot w dół
Published by joannadark123
Trudno napisac cos o sobie kiedy sie do konca nie wie kim sie jest.Odkrywam powoli.Lubie slonce,bieganie i kundalini.I lecze sie z uzależnienia od alkoholu. View more posts
Ściskam i przytulam mocno:-* Ja też mam ostatnio kolejny ciężki czas. Damy radę! 😚
LikeLiked by 1 person
Dziękuję bardzo.Zrobiło mi się cieplej na sercu.Przytulam Cię i ściskam😘
LikeLiked by 1 person
😚
LikeLike
Nie poddawaj się. Gorsze dni i kryzysy się zdażają, ale one zawsze mijają. To taka fala, która przychodzi i odchodzi. Jesteś silna, pamiętaj. Gratuluję 60 dni, oby tak dalej. Trzymam kciuki.
LikeLiked by 1 person
Dziękuję bardzo za wsparcie i motywację.Tak,to minie.Ściskam Cię mocno😘
LikeLike
Kurde. Zdarzają przez “rz”. Nie da się zedytować. 😀
LikeLiked by 1 person
Spoko😀Kilka dni temu edytowałam moje byki w blogu☺️
LikeLike